6 grudnia 2012

"Żeby być dobrym, okrutnym być muszę..."

Asystent Dyrektora Owen Granger po raz pierwszy pojawił się w NCIS: Los Angeles w odcinku The Watchers (3x12), negując umiejętności zespołu. Zapewne nie zyskał tym sobie sympatii wielu widzów, jednak jestem pewna, że z każdym jego kolejnym występem przybywało mu fanów.

A jakiej ocenie poddał go autor wpisu na blogu CBS? Zapraszam do lektury.




Jak już zauważyliście, Miguel Ferrer (znany jako asystent dyrektora Owen Granger), stał się stałym elementem świata NCIS: Los Angeles. Niektórzy członkowie zespołu woleliby inaczej (np. Hetty), ale wydaje się, że asystent Granger polubił przebywać w Centrum Operacyjnym.

Po wszystkim dowiedzieliśmy się, że nie jest taki zły. Przynajmniej nie tak zły, jakby się wydawało. Jeśli zastanawiacie się, czy zespół powinien mu ufać, oto kilka faktów, które powinniście rozważyć:

  • "Granger jest fanem >całego obrazu<" - jak mawia. Ze względu na to, często podważa starania zespołu.
  • Ma zaszłości z Hetty, które zostawiają go z czymś, co Hetty uważa za "osobistą zemstę", skierowaną w jej stronę. Nic nie wiadomo o ich wspólnej przeszłości, z wyjątkiem, że "był taki czas, w którym (Hetty) mu ufała".
  • Przybył do Los Angeles, ponieważ wierzył, że Kensi jest zamieszana w zabójstwa osób, które wydawały się odpowiedzialne za śmierć jej ojca. Ostatecznie Granger pomógł wytropić prawdziwego zabójcę (który również zabił ojca Kensi). Osobiście go zastrzelił.
  • Należał do tej samej jednostki, co ojciec Kensi. Oboje byli zaufanymi przyjaciółmi.
W tym momencie wiemy, że Granger nie chciał zrujnować Kensi, czy rozwiązać drużyny.  Jednak jego "vendetta" przeciwko Hetty nadal została niewyjaśniona. Być może z tego powodu pytanie, czy zespół kiedykolwiek w pełni mu zaufa, zostało bez odpowiedzi.

(Tłumaczenie wpisu zamieszczonego na blogu CBS z dnia 12 października 2012 roku.)


Do tych faktów powinniśmy dodać również scenę z odcinka Rude Awakenings (4x06). Mimo dużej wagi śledztwa, które się toczyło, Sami i Callen postanowili działać bez wiedzy Grangera. Gdy cała sprawa wyszła na jaw, zjawił się w miejscu działania drużyny. I choć rozmowa z Samem nie zwiastowała niczego dobrego, to jednak z ust Grangera padło zdanie, którego osobiście się nie spodziewałam: "Chcę, żebyś wiedział, że jestem po twojej stronie". Tym zdaniem (przynajmniej na razie) zyskał moją sympatię.


Kolejny odcinek da nam szansę na lepsze poznanie Grangera. Zobaczymy go, gdy będzie partnerował Kensi.  Mam nadzieję, że się nie zawiedziemy.




PS: Tytuł wpisu to cytat z "Hamleta". Dlaczego? Uważam, że podobnie jak Hamleta, ciężko jednoznacznie określić (przynajmniej na tą chwilę) postać Grangera.

3 komentarze:

  1. Dlaczego nie dodajesz na bieżąco zwaiastunow tylko 1 na 2 ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko jest dodawane na bieżąco na naszej stronie na facebooku, blog jest tylko dodatkiem. Czasem nie jestem w stanie dodać na bieżąco informacji prasowych itp. na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki , ale i tak proszę o dodawanie c:

      Usuń